Pierwszym krokiem w celu naprawy naszej potrawy jest dokładne przeanalizowanie przepisu, z którego korzystamy. Wiele osób kurczowo trzyma się tego, co mają napisane w książce. Dodają starannie odmierzoną ilość składników, a wszystkie czynności wykonują według podanego schematu. Jak więc w takim wypadku burrito może się nie udać? No cóż, trzeba wziąć pod uwagę, że nie każdy przepis jest dobry. Mimo największych starań nie zrobimy smacznego dania, jeśli będziemy korzystać z kiepskiej receptury.
Najprostszą drogą do określenia, czy robimy to dobrze, jest wizualne sprawdzenie naszego farszu. Większość osób przyrządza go na patelni, gdzie najpierw przysmaża się kurczaka, a później dodaje resztę składników. Wymieszaną całość następnie zawijamy w tortillę. W tej sytuacji kluczowa okaże się ilość oleju dodana do naszej mieszanki. Wizualnie oceńmy, czy farsz nie jest suchy (np. gdy dodajemy ryż powinien swobodnie dać się rozprowadzać po patelni przy użyciu widelca lub łyżki) a jeśli tak, dodajmy większą ilość oleju. Nie przesadzajmy jednak, bo zbyt tłuste burrito również nie będzie żadną przyjemnością.
Jest jeszcze jeden sekretny trik, który nie tylko zmiękcza naszą tortillę, ale również wzbogaca walory smakowe całego taco de harina. Jest to bezpośrednie nasmarowanie placka przed zawijaniem farszu jedną z poniższych rzeczy:
- śmietana,
- ostry sos lub sos do spaghetti,
- salsa guacamole,
- mieszanka oliwy z ziołami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz